sobota, 2 kwietnia 2011

ktos, komu sie snilam

Kocham cala rzesze przeszlosci, cala rzesze rak i slow, nie wiem dlaczego wciaz do nich wracam i posluguje sie wszystkimi platami w celu przypomnienia sobie jak to bylo i co dokladnie bylo, wciaz nie wiem dlaczego odeszlam i dlaczego probowalam zapomniec. Kiedy wiesz, ze czeka na Ciebie cos lepszego, myslisz, ze to zdarzy sie gdziekolwiek bedziesz, cokolwiek bedziesz robic i kogo wybierzesz zeby Ci towarzyszyl, a to nie prawda. To wlasciwie nigdy nie bylo prawda. Placze od rana i od rana towarzyszy mi duch samotnosci i rozpaczy.

Nie wiem co dokladnie mam zrobic, nie wiem czy powinnam i czy moge. Zmienilam sie, tak twierdzi Mateusz, twierdzi, ze kiedys nie mialabym zadnego konkretnego powiazania pomiedzy zdrowym rozsadkiem a uczuciami. Nigdy nie doprowadzilabym do sytuacji w ktorej sie znalazlam.

Snilam sie komus, o kim myslalam ostatni miesiac, pamietam wszystko dokladnie, moze dokladniej jeszcze niz to mialo miejsce w rzeczywistosci. Zalowac jest najgorzej. Polska juz zawsze bedzie miejscem, gdzie moge robic wszystko, kraj wiecznych wakacji dla mnie. Kiedy wracam nie musze nic robic oprocz wracania do tego co bylo, rozkoszowania sie wolnoscia i swoboda, rozmawianiem w moim wlasnym jezyku i sluchania muzyki na zywo na koncertach.

Zaprzata mi to glowe i zmienia plany, nie ma juz diademow i tulipanow, cierpie po raz kolejny i tym razem nie na zarty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz